Skip to content Skip to footer

UŁÓŻ TO W POKOJE, A POKOJE W DOM

czyli jak powstała Motylarnia

Mam wrażenie, że ten pomysł towarzyszył mi od urodzenia. Od zawsze potrzebowałam miejsca do twórczego bycia z ludźmi, tak by z pełną uważnością na siebie nawzajem, po sąsiedzku, w bliskości działać na rzecz szeroko rozumianego dobrostanu. (Joanna Junik – właścicielka Motylarni)

Pragnęłam stworzyć przestrzeń, w której będzie można się poznawać, wspierać i rozwijać poprzez ciało, umysł i duszę. Jestem świadoma, że każdy ma swoje życie, dom, pracę, dzieci, jednak często brakuje w tym balansu i czasu dla siebie.

Pamiętam, że już mając około osiemnastu lat, weszłam do jednego z klubów fitness, stanęłam w tłumie i pomyślałam sobie: „Ja chcę takie miejsce!”. Czegoś mi tam jednak brakowało… Przez kolejne lata doświadczeń i poszukiwań wracałam do tego marzenia. W 2004 roku, gdy pracowałam w Długołęce w urzędzie gminy, miałam okazję poznać całą tutejszą okolicę, jeżdżąc i oswajając się z jej energią. Wspólnie ze swoją rodziną w 2011 roku zapuściłam tu korzenie.

Wiele lat później z zebraną wiedzą, dyplomami i doświadczeniem na wielu płaszczyznach, stanęłam na życiowym rozdrożu i nie wiedziałam do końca, który kierunek obrać. Właśnie ta wewnętrzna potrzeba, która na początku wydawała się nierealna, coraz bardziej się nasilała, a słowa, które wtedy usłyszałam, wybrzmiały w mojej głowie tak głośno, że nagle wszystko zaczęło układać się w całość. „Ułóż to w pokoje, a pokoje w dom” – słysząc to zdanie, wzięłam w ręce zeszyt, podpisałam go: „Szczęśliwy domek” i rozpoczęłam swój życiowy projekt. Mocno wierzyłam w ten przekaz od Stwórcy. Podpowiedzi, wizje i energia miłości była tak namacalna, że obraz mojego wymarzonego miejsca stawał się coraz bardziej wyraźny.

Rozpoczęły się poszukiwania odpowiedniego miejsca, które trwały kilka lat, bo wizja całości potrzebowała wzrosnąć w mojej głowie i sercu. Jestem osobą głęboko uduchowioną z bardzo dobrym kontaktem ze swoją intuicją, więc zawierzałam podpowiedziom z góry, z wszechświata. Punktem kulminacyjnym — dającym mi pewność, że podążam właściwą ścieżką — stała się moja wizja podczas masażu uzdrawiającego. Zobaczyłam w niej tę okolicę. Stanęłam przed tą konkretną działką, widziałam, jak buduję ceglasty budynek, jak tworzę go od podstaw, słysząc na końcu śmiech dzieci, zwiastujący, że się udało.

Droga do dziś oczywiście prowadziła przez liczne lekcje. Kolejne etapy działań, projektowania i wdrażania planu ceglastej elewacji, miały dla mnie ogromne znaczenie. Cegła jest metaforą tych wszystkich historii i doświadczeń, które musiały się wydarzyć, aby powstała ta przestrzeń. Jestem pomysłodawczynią i projektantką tego pięknego miejsca, ale tworzyłam je z myślą o innych. Moim marzeniem jest, aby ludzie opowiadali tu swoje historie, rozwijali się i dokładali własną, metaforyczną cegiełkę do Motylarni.

Z perspektywy czasu stwierdzam, że było warto i cudownie to wyszło :). Urzeczywistniłam swoje marzenie — powstała Motylarnia Miejsce Działań Twórczych, przyjazne dla rozwoju nas wszystkich, któremu towarzyszy intencja, aby ci, którzy tutaj trafią, czuli się jak w domu, świadomie współtworząc je swoją obecnością.

Nazwa Motylarnia też nie jest przypadkowa. Motyl pojawił się w mojej medytacji, usiadł mi na plecach. Poczułam, że zespolił się ze mną, a jego skrzydła stały się moimi. Pamiętam, że poczułam transformację duchową, odrodzenie. Zrozumiałam, że to jest dla mnie szczególnie ważne — przemiana. Motyl to wyjątkowy owad, zwierzę mocy, symbol transformacji właśnie. Przez całe życie zmienia swoją postać — od jajka przez larwę, poczwarkę, aż do motyla (imago). W każdej fazie wzrostu jest inny, mając to samo wnętrze. Jego wygląd nieustannie ewoluuje. Podobnie my, ludzie — najpierw jesteśmy dziećmi, młodzieżą, później stajemy się dorośli. Zawsze jesteśmy wartościowi, całkowici, piękni, ale dopiero dojrzałość pozwala nam rozwinąć skrzydła i każdy z nas osiąga ją w odpowiednim dla siebie czasie. Motyw motyla towarzyszy mojej twórczości już od wielu lat. Powołując do życia to wyjątkowe miejsce, od początku czułam się prowadzona — ten projekt to owoc mojej duchowej transformacji, historia procesu dorastania, zbierania doświadczeń, wiedzy i zaufania.

Motylarnia Miejsce Działań Twórczych to manifestacja jednego z moich najskrytszych marzeń — czuję potężną wdzięczność za to, że mogę tego doświadczać. Niech nam służy jak najlepiej.

Joanna Junik

Go to Top